| Autor |
Wiadomość |
Anonimowy
|
# Napisano: 14 Kwi 2014 23:25
Odpowiedz
fajnie piszecie o "tanich polach namiotowych" . Bylem tam w zeszlym roku samochodem z rodziną . Po pierwsze znaleźć jakiekolwiek pole namiotowe graniczy z cudem a jak je znaleźliśmy w Ronne to ceny byly zupelnie inne od zamieszczonych w necie i za namiot od osoby wachaly się w granicach (w zależności od terminu) 60-80kr , do tego platny prysznic 2kr/min , lodówka za dobę 10 kr , dostęp do stolówki i świetlicy 20-30kr/dobę ,a maly domek z dwoma lóżkami kosztowal 380 kr za dobę + te wszystkie oplaty !!!! . spotkalem kilkoro polaków którzy mówili że byli conajmniej źle potraktowani przez bornholmczyków którzy nie lubią polaków i lepiej nie demonstrować "polskości" w pubach , bo tam może być naprawdę niebezpiecznie . Bornholmczycy to wieśniacy z których duże grono ludzi stracilo pracę a wskaźnik bezrobocia wzrósl i jest najwyższy w Danii dzięki naszym rodakom , dlatego nie ma co za bardzo się dziwić ich frustracjom . Jakiś czas temu grupka mlodych nacjonalistów przywiazala namiot do samochodu i przez kolkadziesiąt metrów ciągneli z polakami w środku... Na polach jest b.dużo niemców i z klimatem bornholmczyków możemy czuć się jak dyskryminowana niższa rasa , my przynajmniej tak się czuliśmy i przestaliśmy glośno mówić zwlaszcza w sklepach . Wyjazd nieudany i żalowaliśmy że nie zrobiliśmy wczasów na mazurach tylko zabitej dechami wiosce .
|
Anonimowy
|
# Napisano: 15 Kwi 2014 12:06
Odpowiedz
Napisał(a): Anonimowy Jakiś czas temu grupka mlodych nacjonalistów przywiazala namiot do samochodu
W marcu?  
A poza tym to pierwsze słyszę o takich przypadkach 
|
Anonimowy
|
# Napisano: 15 Kwi 2014 12:14
Odpowiedz
był taki przypadek, ktoś nawet wkleil na forum artykuł z duńskiej gazety o tym incydencie.
|
Asia
|
# Napisano: 15 Kwi 2014 12:36
Odpowiedz
10 razy byłam na Bornholmie i NIGDY nie spotkałam się z wrogim zachowaniem co mojej osoby, mojej rodziny, znajomych.
Nie mówię, że to kłamstwo ale wydaje mi się to mało prawdopodobne,
|
Anonimowy
|
# Napisano: 15 Kwi 2014 17:08
Odpowiedz
Kolego, nie znalazłeś taniego pola namiotowego, masz na tej stronie podane dokładnie adresy pól, nie wiem czemu ich nie spisałeś. To co znalazłeś to był kemping, na 99% Galloken na południu miasta. Nie do końca chce mi się wierzyć w Twoje ceny, ale skoro tak piszesz, to ok. Ja przez 5 lat nie zostałem ani razu źle potraktowany przez Bornholmczyka, raczej z przychylnością. Poza tym ci ludzie są świadomi tego, że 50% turystów to Polacy i bez Polaków turystyka by im upadła. Powiem Ci lepiej, przy zarejestrowaniu auta miałem niesamowitą pomoc ze strony pana z serwisu z Ronne oraz kobiet z Komune oraz SKATu. Każdy starał się mi pomóc jak tylko mógł. Kwestia nr 2. Co powiesz na taką historię - starsze małżeństwo było na zakupach w Nexo, potem pojechali na lody, człowiek zostawił portfel na ławce koło portu, portfel znaleźli bornholmczycy, którzy oddali portfel do sklepu, w którym Polacy robili zakupy. Człowiek poszedł do sklepu zapytać się, czy ktoś czasami nie znalazł portfela, oddano mu bez problemu. Mam nadzieję, że ta osoba tu czasami czyta posty i potwierdzi to Kolejna kwestia, Bornholmczycy nienawidzą arabów a szerzej wszystkich muzułmanów, nie wszyscy toleruję Tajlandczyków i przybyszy z Birmy, czy Wietnamu. Podkreślam ponownie, przez 5 lat nie spotkałem się z nieprzychylnością w moim kierunku.
Jeszcze dodam co do pubów, w Svaneke, Nexo, Hasle, Allinge, Ronne... ludzie żyją z turystów, restauracje i bary są bezpieczne, niemniej do pubu w Ronne w uliczce między Danska Bank a sklepem sportowym odradzano chodzić, nawet Duńczycy (nie Bornholmczycy) są tam nie mile widziani, to samo tyczy się pubów na końcu deptaku, swego czasu jakieś nawet płonęły. Osobiście lubię czasami iść na białe piwo do Irlandzkiego w Ronne. Miło, czysto, bezpiecznie i niestety drogo 
|
Anonimowy
|
# Napisano: 16 Kwi 2014 03:11
Odpowiedz
jest jakis artykul o polakach ciagnietych namiotem przez mlodocianych bornholmczykow i z tym sie zgodze . Podane wysokie ceny to fakt zwlaszcza na kempingach a pola namiotowe ciezko znalezc przed lipcem i od wrzesnia . Mialam tam kilku znajomych ktorzy byli zle traktowani przez (tu trzeba grubo zaznaczyc) bornholmczykow , bedac w centralnej danii poznalam inny swiat . Co do turystow mylisz sie poniewaz najwiecej jest niemcow a polacy to maly procent i glownie plynac z kolobrzegu (starsi ludzie narzekajacy ze jest drogo) na jednodniowa wycieczke . Co do potrtfela , tak jak napisales oddal go bornholmczyk a polacy znani sa z kradziezy zwlaszcza w hipermarketach w nexo i ronne za co otrzymuja plakietke od niemcow i bornholmczykow . Ja tez sie nie spotkalam z przejawami agresji moze dlatego ze jestem kobieta ale moi koledzy uczestniczyli w bojce w ronne i przyrzekam ze nie z ich winy tylko nacpanej grupki mlodocianych faszystow . Ja mialam dwuznaczne propozycje , nawet moja mama ale wybaczam bo bylysmy na ognisku i szybko ukrucilysmy zapedy samcow .
Co do zarejestrowania samochodu , nie chce pisac ze klamiesz ale kazdy kto byl tam chociaz kilka miesiecy to zna realia dunskie i wie ze zeby zarejestrowac samochod trzeba zaplacic ogromne clo ktore przewyzsza czesto wartosc auta i rzadko kogo stac na taki manewr , nawet szwedzi wola kupic auto w danii niz przerejestrowywac w Danii dlatego bornholmczycy jezdza gorszymi zlomami niz polacy . Nie rozumiem dlaczego kilka osob pisze na tym forum bajki o pracy i wyspie miodem i mlekiem plynaca a wiele komentarzy negatywnych jest spamowanych , wyglada to tak jakby administratorowi bardziej zalezalo na propagowaniu turystyki niz prawdzie . Powiem jedno ze bornholm w zadnym razie nie moze byc odbierany jako dania a odkryty przez polakow byl setki lat temu , w latach 80-tych najwiecej emigrantow obieralo ten kierunek i wielu tam nie zostalo , a dlaczego to sami sobie dopowiedzcie .
I musze napisac na koniec zdanie dotyczace tego ze miasta na bornholmie zyja z turystow ; kolega naprawde malutko wie o tej wyspie i zastanawiam sie czy kiedykolwiek tam byl dlatego ze born. to wyspa rolnicza i w glownej mierze "aborygeni" zyja ze swin , zboza , rybolustwa , do tego maja przetwornie mleczne , malutkie rodzinne fabryczki , a turystyka to procencik zarobkow i tylko sezonowych ! 20 tysiecy ludzi to jak u nas dzielnica miasta i nietrudno zauwazyc bedac tam ze wyspa to pola , farmy i swiniarnie , no ale trzeba tam byc a nie spekulowac przez info. na necie , zdjecia w necie nie maja nic wspolnego z tamtejszymi realiami  .
|
Asia
|
# Napisano: 16 Kwi 2014 08:23
Odpowiedz
Ile ludzi tyle opinii. Dla mnie Bornholm to piękne, spokojne miejsce na spędzenie urlopu i w tym roku też się tam wybieram.
|
Anonimowy
|
# Napisano: 16 Kwi 2014 10:11
Odpowiedz
Zgadzam się, jest ogrom rolników, wszędzie pełno zbóż widać, zwłaszcza na trasie z Ronne do Nexo, czy do Gudhjem, wiele tzw "świniarni" z których Polacy kupują prosiaczki - tak, przyjeżdżają specjalne naczepy do ich przewozu i wiozą do Polski, ceny 2x droższe niż naszych krajowych, ale podobno lepiej i łatwiej się hodują. Faszyści? Są młodociane grupki kręcące się wieczorami po mieście, ale i w naszym każdym mieście także oni są. Osobiście nie ładuję się w jakieś szamrane miejsca, nie miałem problemów. Co do aut, faktycznie cło nowego dochodzi do 180% wartości, dlatego wiedząc jakie są realia kupiłem w Polsce stare auto z małym silnikiem, żeby mieć i niskie cło i niski podatek drogowy, niestety auto potrzebne mi jest na dojazdy do pracy, a autobusami w moim przypadku to trochę skomplikowane. Możliwe też, ze trafiłem na jakichś innych ludzi, bo dla mnie przez te kilka lat pobytu Bornholmczycy są przychylni, nie zdarzyła mi się jeszcze jakaś niemiła sytuacja czy to w sklepie, czy urzędzie, czy warsztacie. Faktycznie czasami śmieją się z mojego słowiańskiego akcentu i muszę czasami powtarzać jeszcze raz co powiedziałem, ale duński na prawdę nie jest łatwy. a Turystyka to jest jednak dochodowy biznes, niezliczona liczba hoteli, około 20 kempingów, kilka tanich pól namiotowych, Nawet te jednodniowe wycieczki napędzają koniunkturę, bo sklepy przy porcie w Nexo, czy Gudhjem, czy restauracje mają z tego dochód, zwłaszcza, ze bufet rybny to koszt 115 DKK. To wszystko przekłada się na zyski i nalezy się z tym liczyć. Ci ludzie w gruncie rzeczy czerpią pieniądze tylko właśnie sezonowo resztę czasu praktycznie wegetując.
|
Anonimowy
|
# Napisano: 16 Kwi 2014 17:52
Odpowiedz
wegetacją by tego może nie nazwal - ot zyją sobie po prostu spokojnie.
bez nas obejdą się, niema co się łudzić kosztem paru koron przychodu - większy spokoj i cisza
|
Anonimowy
|
# Napisano: 16 Kwi 2014 19:08
Odpowiedz
Widzisz, tylko te parę koron dochodu się dla nich liczy, bo sezon trwa w zasadzie od czerwca do końca sierpnia, w maju mało ludzi jeździ. Zobacz też, że większość Niemców, Norwegów czy Szwedów ma swoje przyczepy/kampery i korzystają z nich, zapewne tańsza opcja niż wynajem jakiegoś domku. Polacy biorą domki lub namioty i te tanie pola kempingowe, które są jednak często używane. Rolnik dostaje dodatkowo dotacje za udostępnienie kawałka ziemi, rozmawiałem kiedyś z Ole z kempingu w Nexo i nie jest zadowolony z tanich pól, gdyż nie muszą spełniać prawie żadnych norm, a on ma około 10 kontroli w sezonie, chyba z 5 organizacji kempingowych, sanepid, straż pożarna, elektrycy, hydraulicy... do tego fiskus i idealnie prowadzona działalność. On dla przykładu siedzi 6 mcy w Nexo prowadząc kemping i 6 mcy w Portugalii mieszkając tam i wydając zarobione pieniądze. Do tego Komuny w Hassle i Allinge stworzyły 4 całkowicie bezpłatne miejsca. Uwierzcie mi, że liczą każdy grosz. Takie tanie pole kempingowe nie wystawia ani rachunków ani nie daje zakwaterowania. Wrzuca się kasę do skrzyneczki lub chodzi rano właściciel i zbiera kasę. Potem wg swojej uczciwości odprowadza podatek. Kempingi czy hotele muszą 25% VATu zapłacić, muszą opłacić organizacje kempingowe, kontrole, a to kosztuje tysiące koron. Nikt na czarno nie zatrudnia nikogo, bo kary niesamowite, bezrobocie nie jest wcale zdumiewająco wysokie, ale jakieś jest. To jest mała społeczność, większość się zna i sobie w jakiś tam sposób pomagają. Pamiętam jak byłem pierwszy raz z kolegą na rowerach na wyspie w 2006 roku, zatrzymaliśmy się koło Ro u jakiegoś rolnika z prośbą o napełnienie bidonów z wodą, zaprosili nas na obiad, dali wodę, zrobiliśmy sobie zdjęcia, miło pożegnali. Oby tak dalej było. Co do młodzieży, niestety kraj jest trochę na bakier z ich wychowaniem. Widziałem w Sassnitz jak podjechał autokar z uczniami ze szkoły z Ronne, podeszła straż przeszukując autokar (z psem), ponieważ niesamowicie podobno młodzież przemyca narkotyki. wiek pewnie koło 18 - 19 lat. 80% z nich od razu z nauczycielami zaczęła palić papierosy i pić piwo, dla mnie jednak wychowawczo chore zachowanie. Może też temu, że 16 latek może legalnie kupić alkohol do pewnej objętości %, nie pamiętam dokładnie do jakiej teraz. Temu tworzą się patologie. Socjalizm w pewnych kwestiach jest dobry, w innych destrukcyjny. Wystarczy latem zobaczyć co się dzieje na parkingu za portem w Gudhjem, nad jeziorkiem za Zamkiem, czy przy głupiej fontannie w centrum Ronne, pełno pijanych dzieciaków.
|
wicus
Użytkownik
|
# Napisano: 16 Kwi 2014 20:46
Odpowiedz
Asiu zgadzam sie z twoja opinia .Ja jezdze na tanie pole nr1 do pana Henka ma malutkie pole i jest fajne. Podstawowe warunki a co najwazniejsze nie przesadza z cenami..wiekszosc spotykanych ludzi na tym polu to sa dunczycy i norwegowie .Z tego pola do Allinge mam 1.5 km,do zamku tez tyle na plaze do Sandwig tez tyle.w tym roku rowniez wybieram sie na miesiac na przelomie lipca i sierpnia.
|
